wrz 30 2005

piekne zycie beautiful life vackert liv


Komentarze: 2

dawno nie pisalem, ale w ciagu kilku dni moje zycie stanelo na glowie.. a mianowicie dostalem izotetinoine :-D wywalili mnie ze starych studiow, ktos sie we mnie zakochal i zdaje na filologie skandynawska.. z jedenj strony szkoda mi moich starych studiow, bo chcialem pracowac z lekami, ale z drugiej strony mialem juz ich serdecznie dosc od kilku miesiecy..

na skandynawistyke zdaje tylko angielski, ale to dla mnie wcale nie takie proste, bo nie mialem kontaktu z jezykiem przez rok - ani z normalnym slownictwem ani z gramtyka; uczylem sie tylko slow typu: kolba plaskodenna z prosta szyjka, enterogastrolog, waglik, teratogenny, przeciwkaszlowy, rzezaczka, owrzodzenie, tetniak, moczowody itd.. :-/ wiec z lekka czarno widze ten egzamin z angielskiego :-(

a w programie studiow mam jezyk: szwedzki, dunski, norweski i angielski, a te 3 jezyki skandynawskie sa do siebie podobne tak jak: polski, czeski i slowacki. jest jeszcze islandzki, ale on jest uzywany tylko przez jakies 300 tys. ludzi w Islandii, wiec jakies 10 razy mniej niz jest ludzi w samej Warszawie i jest nazywany "lacina polnocy" bo prawie nie zmienil sie od setek lat. w Skandynawii oprocz jezykow polnocno-germanskich jest jescze oczywiscie finski, ale to juz zupelnie inna bajka, bo to jest jezyk uralski-ugrofinski i nie jest podobny do zadnego innego jezyka skandynawskiego tylko do estonskiego, a nawet wbrew pozorom, jest malo podobny do wegierskiego, choc to ta sama rodzina.

no to ide zjesc w koncu jakies sniadanie..

lasse : :
_hmm
30 września 2005, 13:47
ha det... :-)
30 września 2005, 12:41
Rany... Ale jestem nieuk... Odechciało mi się nawet, w odruchu samokrytyki, śniadania!

Dodaj komentarz