Komentarze: 0
byl soebie weekend a teraz powrot do rzeczywistosci - ponads 7 godzin w szkole i co najmniej 6 ksiazek historycznych do przeczytania do konca semestru :-(
w sobote zrobilem sobie male turnee po lokalach z Pyniolem i w koncu wyladowalismy w Tomba-Tomba. bylem tam pierwszy raz od kiedy lokal ten nie jest Kokonem - i obiektywnie musze przyznac ze w miare fajnie to tam zrobili, ale to z Kokonem mam zwiazane wspomnienia, bo to do Kokona chodzilem z roznymi znajomymi w roznych okresach mojego zycia - no ale.. swiat sie zmienia, ja sie zmieniam, znajomi sie zmieniaja, Kokon sie zmienial, a teraz wreszcie zniknal.. jakby to powiedziec "nigdy nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki" a Tomba-Tomba to jedynie maly meander, ktory pozostal po rzece, ktora tamtedy kiedys plynela..
heh! ale elokwentnie mi to wyszlo :-) wystarcza 3 godziny wykladu z historii literatury skandynawskiej i od razu rozjasnia mi sie umysl :-D (albo wrecz przeciwnie ;-)
a teraz wracam do ksiazek bo jeszcze jakies 150 stron na mnie czeka z pierwszej ksiazki :-(